Poniżej przedstawię Ci możliwe przyczyny chęci zmiany i sposoby jak przetrwać w pracy: Wypalenie zawodowe – jeśli kiedyś lubiłaś to co robisz ale zauważyłaś, że od pewnego czasu praca Cię nie satysfakcjonuje, wręcz jest przykrym obowiązkiem to pora na wykorzystanie zaległego urlopu. Potrzebujesz odpoczynku a jeśli problem
Niektóre z nich mają skutek od daty zawarcia związku małżeńskiego, inne następują dopiero od daty uprawomocnienia się wyroku orzekającego unieważnienie małżeństwa. Skutkiem od daty zawarcia małżeństwa jest powrót małżonków do stanu cywilnego sprzed zawarcia małżeństwa oraz powrót do nazwiska noszonego przed zawarciem
Przy ryczałcie cena całkowita jest ważniejsza od jednostkowej. Poprawiając oczywiste omyłki rachunkowe, zamawiający musi wziąć pod uwagę, jaki był rzeczywisty zamiar wykonawcy. Nie zawsze decyduje cena jednostkowa – może się bowiem okazać, że poprawna była cena ostateczna. / ShutterStock.
Kiedy ona była jeszcze bardzo młoda i głupia, wyszła za mąż za przyzwoitego mężczyznę, jak jej wtedy się wydawało. Ale wkrótce mąż zaczął pić i bić żonę. Początkowo dziewczyna po prostu milczała. W ich małej wiosce rozwód jest nadal uważany za niedopuszczalny.
To jedno z autentycznych życiowych dobrodziejstw, które dane jest tylko nielicznym. Dobrodziejstwo, które trudno odrzucić. Tony Parsons. Kiedy matka odwróci oczy od swojego dziecka, dziecko zaczyna błądzić i ginie w świecie pozbawionym miłości i ciepła. Tadeusz Różewicz. Pewnie, że potrafię dobrze myśleć o mamie.
Modlitwa męża. Dobry Boże, dziękuję Ci za moją żonę. Dziękuję za jej miłość, kobiecość, piękno, wrażliwość, widzenie spraw inaczej niż ja. Dziękuję za to, że skrzyżowały się nasze drogi, wybraliśmy siebie nawzajem, a Ty w sakramencie małżeństwa pobłogosławiłeś naszą miłość. Panie, daj jej cierpliwość
Odrzucone oświadczyny nie są końcem świata, ale zanim się na nie zdecydujesz znacznie bezpieczniej jest dowiedzieć się, jakie ona ma na ten temat zdanie, Dobrze także nie chwalić się wszystkim dookoła, że zamierzasz to zrobić. Unikniesz wówczas pytań i dodatkowego stresu. Możliwe także, że jej odmowa znacząco nie wpłynie na
zaznaczanie, że to matka jest najważniejszą kobietą w jego życiu; brak podstawowych umiejętności domowych, takich jak sprzątanie, gotowanie i zajmowanie się dziećmi oraz brak chęci do rozwoju w tych tematach. Kiedy matka jest ważniejsza niż żona – realia związku z maminsynkiem. Mama mojego eks była NAJGORSZĄ osobą na świecie.
Nie potrafi znieść, kiedy ktoś odwraca od niej wzrok. To ona jest jedynym klejnotem w naszym domu, na naszej ulicy, pewnie w całym mieście i reaguje bardzo emocjonalnie, gdy nagle przestaje
Zawsze musi być w centrum uwagi. To taka matka, która na Twoim ślubie będzie ważniejsza od Ciebie. Pamiętam moją maturę. Matka zgłosiła się do robienia kanapek. Cudownie, prawda? Otóż nie. Nawet podczas moich matur najważniejsza była ona, zwracała na siebie uwagę, siliła się na dowcip, a mnie jakby tam w ogóle nie było.
XFOUgj. Justyna Święcicka, psycholożka, psychoterapeutka ze Specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej Uniwersytet dla Rodziców w Warszawie, o trudnych relacjach z matką partnera. Konflikt między teściową a synową to temat stary jak sama instytucja małżeństwa. Trudno znaleźć drugą relację obarczoną tak wieloma negatywnymi stereotypami. I jest w nich jakieś ziarno prawdy. Zdarza się bowiem, że matka wszelkimi sposobami walczy, żeby inna kobieta nie wyeliminowała jej z życia syna. Młoda mężatka chciałaby natomiast mieć u swojego boku partnera dorosłego i samodzielnego. Kiedy dochodzi do spornych sytuacji, zwykle pomija się w tym rolę mężczyzny. Tymczasem stosunki synowej z teściową zależą głównie od relacji syna z własną matką. Kiedy szwankują, zwykle wszystkie strony mają lekcję do odrobienia. Syneczek mamusi Najczęstsze zarzuty pod adresem teściowych dotyczą nadmiernego wtrącania się w życie młodych, narzucania im swojego punktu widzenia, faworyzowania syna kosztem synowej. Są one w wielu przypadkach uzasadnione, ale dotarcie do źródła problemu wcale nie jest takie proste. Aby znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego tak trudno ułożyć dobre stosunki z teściową, trzeba zazwyczaj sięgnąć głęboko w relacje między partnerem a jego matką. Wkroczenie do rodziny nowej osoby i jednocześnie usamodzielnienie się dziecka, to zawsze duża zmiana dla rodziny. Sytuacja ta wymusza weryfikację relacji wszystkich jej członków. Łatwiej jest przez nią przejść, kiedy małżeństwo rodziców, pomimo upływającego czasu, jest w miarę zgodne i zaangażowane emocjonalnie. Bywa jednak, że przed laty przestało układać się w związku, a wtedy kobieta całą swoją aktywność skupiła na wychowaniu dzieci. Mężczyzna w tej sytuacji częściej ucieka w pracę czy pasje. Oboje nie dają sobie jednak szansy budowania kontaktu emocjonalnego, a ich związek opiera się głównie na dziecku, które staje się fundamentem rodziny. Te podstawy zaczynają się kruszyć, kiedy syn dorasta i próbuje zająć się własnym życiem. U matki pojawia się lęk przed pustką, która nadejdzie, jeśli pozwoli mu odejść. Powinna tę lukę wypełnić skupieniem na pracy, pasjami czy kontaktami towarzyskimi, a to nierzadko trudniejsze niż zawłaszczanie dorosłego syna. Łatwo użyć go do własnych celów, ponieważ dziecko, również dorosłe, jest w stanie wiele zrobić dla swoich rodziców, żeby zyskać ich miłość i akceptację. Bywa też, że syn ma zastąpić w sensie psychologicznym nieobecnego ojca, bo rodzice są po rozwodzie albo rodzic nie żyje. W każdej z tych sytuacji bywa tak, że matka nie umie przyjąć do wiadomości, iż syn jest dorosłą, samodzielną, niezależną i odrębną jednostką. Chce go kontrolować, podejmować za niego decyzje, uczestniczyć w jego codziennym życiu, jest przekonana, że lepiej niż synowa zadba o swoje dziecko. Tym samym nie pozwala mu na odcięcie pępowiny. Życie w trójkącie Aby stworzyć dojrzały związek z kobietą, mężczyzna najpierw musi opuścić swój rodzinny dom nie tylko w sensie fizycznym, ale też emocjonalnym. Ale do tego potrzebna jest zarówno dojrzałość syna, jak i rodziców, którzy powinni pozwolić mu na samodzielność. Młode małżeństwo nie ma szans rozwijać własnych relacji, jeśli w ich życiu nieustannie jest obecna matka partnera. Wtedy miejsce należne żonie zajęte jest przez inną kobietę. Partnerka czuje się zepchnięta na drugi plan. W tej sytuacji często kobiety zaczynają toczyć ze sobą wojnę. Każda z nich chce udowodnić, że jest lepsza, ważniejsza, bardziej zasługuje na miłość. Ale życie w nieustannej walce ma swoją cenę – niszczy poczucie bezpieczeństwa, wypala, prowadzi do depresji. Może się wydawać, że mężczyzna, o którego walczą dwie kobiety, ma komfortową pozycję. Nic bardziej mylnego. Staje on bowiem przed koniecznością dokonania wyboru między matką a żoną, a przecież kocha obie kobiety, obie są dla niego ważne, choć każda z nich ma inną rolę do odegrania w jego życiu. Tkwi w poczuciu winy, że nie jest wystarczająco dobrym ani synem, ani mężem. W tym trójkącie nie ma szczęśliwych ludzi, bo wszyscy czują się w nim jak w sieci, z której nie umieją się wyplątać. Najlepsza babcia na świecie Innym scenariuszem relacji niedojrzałego rodzica z dorosłym dzieckiem jest zawłaszczanie wnuków. Babcia podważa wtedy rodzicielski autorytet oraz kompetencje syna i synowej; nie przestrzega ustalonych przez nich zasad, np. rodzice ograniczają dziecku słodycze, a babcia podsuwa kolejną czekoladkę. Udowadnia, że młodzi nie nadają się na rodziców. Przekonuje, że wie lepiej, jak zająć się małymi dziećmi, ma przecież doświadczenie. W odpowiedzi na próby ograniczenia wpływu na wnuki syn i synowa słyszą: Przecież ja tak bardzo je kocham, wszystko im poświęcam, jak możesz nie pozwalać mi być babcią. Pod hasłem „dziadkowie są od tego, żeby rozpieszczać” kryje się wiele niebezpiecznych przekonań. „Rozpieszczanie” nie powinno oznaczać działania wbrew rodzicom dzieci. Może polegać na wspólnym spędzaniu z nimi czasu, ale na zasadach ustalonych przez rodziców. Zaborczy dziadkowie rzadko jednak chcą rzeczywiście spędzać czas z wnukami, często jest to gra pozorów obliczona na utrzymanie statusu najważniejszych postaci w życiu dorosłego dziecka. Wnuki są jedynie narzędziem do osiągnięcia tego celu. Dzieci widzą lub przeczuwają, że babcia przekracza granice, ale rodzice nie reagują, więc mają one mętlik w głowie. Trudny proces odcinania pępowiny Każde małżeństwo potrzebuje odrębnej przestrzeni życiowej oraz mniejszej lub większej intymności. Nie istnieją zatem jedyne właściwe reguły współżycia z teściami. Para wspólnie powinna ustanowić granice w swoim życiu, poza które nie będzie wpuszczać rodziców. Przy czym identyczne zasady powinny dotyczyć rodziców obu stron, bez faworyzacji żadnej z nich. Na określeniu potrzeb kończy się rola synowej. Dalej wszystko jest już w rękach syna. Jego zadaniem jest powiedzenie swojemu rodzicowi: Jestem dorosły, pozwól mi żyć po swojemu i budować moją rodzinę na własnych zasadach. Tylko własnego dziecka rodzice będą w stanie wysłuchać – wobec synowej uruchomi się agresja i bunt, bo przecież „obca” osoba nie będzie mówiła, co oni mają robić. Warto przy tym również, by ów dorosły syn wysłuchał, co ma do powiedzenia nie tylko żona, ale również matka. Teściowe często wpędzają się w obowiązki, bo wydaje im się, że takie są względem nich oczekiwania młodych. Np. ona wcale nie ma ochoty codziennie gotować obiadów rodzinie syna, ale myśli, że skoro są zapracowani, to musi im pomoc. A synowa czeka, kiedy w końcu odda jej pole do działania. Pokazuje swoje niezadowolenie, co jest odbierane przez teściową jako niewdzięczność. Dopiero szczera, spokojna i życzliwa rozmowa pozwala ustalić wspólne oczekiwania. Próby rozmowy i postawienia granic rodzicom nie ułatwia lęk przed wyrządzeniem im w ten sposób krzywdy i wywołaniem konfliktów w rodzinie. Kiedy okazuje się, że to zadanie nie do wykonania, wówczas warto udać się po pomoc do psychoterapeuty. Obiektywna opinia niezależnej osoby pozwala zobaczyć problemy z nowej perspektywy i określić sposób poradzenia sobie z nimi. Często żeby rozwikłać sytuację, potrzebna jest zarówno terapia indywidualna uzależnionego od rodziców dorosłego dziecka, jak i terapia małżeńska. Idealnie byłoby, gdyby na terapię trafiał również zaborczy, niedojrzały rodzic lub oboje rodzice, choć ten ostatni scenariusz jest niestety rzadko możliwy do zrealizowania. Doświadczenia pokazują, że oni najrzadziej decydują się na szukanie pomocy. Nie wylać dziecka z kąpielą Jeśli uda się wyjść z toksycznych relacji i ustalić zdrowe zasady współżycia, to pojawia się szansa, że matka będzie dobrym rodzicem, teściową i babcią. Spełnienie w tych rolach jest ważne zarówno dla niej, jak i dla syna, synowej oraz wnuków. Dlatego niezwykle istotne jest, żeby przy okazji „odcinania pępowiny” i stawiania granic nie stracić kontaktu z matką i nie pozbawić swoich dzieci babci. Dziadkowie przekazują inne niż rodzice doświadczenia i wartości. Nie są obarczeni w takim stopniu jak rodzice obowiązkiem wychowywania, więc mogą poświęcić czas na przyjemności: zabawy, czytanie, wycieczki. Zwykle są też mniej krytyczni wobec wnuków, niż byli w stosunku do swoich dzieci. W ich oczach są one najcudowniejsze na świecie, co buduje u dzieci poczucie własnej wartości. Troskliwa opieka dziadków jest również olbrzymią pomocą dla zabieganych rodziców. Ale żeby było to możliwe, muszą być najpierw zbudowane dobre relacje między synem, matką, teściową a synową. W innym wypadku trudno będzie matce wejść w rolę babci, a synowej powierzyć dzieci osobie, której nie ufa. Partnerki i przyjaciółki Pomimo licznych trudności, jakie mogą pojawiać się na linii teściowa–synowa, to nie zawsze stosunki między nimi są polem minowym. Nie bez znaczenia jest też postawa synowej. Wpływ na relacje mają jej doświadczenia rodzinne, umiejętności komunikowania się i asertywność. Kiedy potrafi w sposób życzliwy, ale stanowczy wyrażać swoje oczekiwania, wtedy na bieżąco załatwiane są sporne sprawy, a problemy i trudne emocje nie nawarstwiają się. Ważne jest, żeby wierzyła w dobre intencje teściowej i dała jej czas na odnalezienie się w nowej dla niej sytuacji. W dzisiejszych czasach istnieją większe szanse na partnerskie relacje niż w przeszłości. Przed laty niewiele młodych małżeństw było stać na samodzielny start w dorosłe życie. Najczęściej w jednym domu żyły wielopokoleniowe rodziny, kiedy to teściowa przyjmowała pod swój dach synową. Młoda kobieta, która wchodziła na grunt starszej, najczęściej niewiele miała do powiedzenia, latami musiała budować swoją pozycję. Dziś już młode kobiety są samodzielne, więc nie ma między nimi podległej zależności, a w wielu przypadkach nie istnieje też przepaść pokoleniowa. Duża część starszych kobiet posługuje się nowoczesnymi technologiami, mediami społecznościowymi, dłużej są w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, co też ułatwia budowanie partnerskich relacji. Mieć w teściowej przyjaciela to skarb nie do przecenienia. I tak dzieje się też w wielu przypadkach. wysłuchała Monika Stelmach *** Jak być dojrzałym synem i mężem • Rolą syna jest rozwiązywanie spornych kwestii ze swoją matką. Nie spychaj tego na żonę, ponieważ masz znacznie większy posłuch u swojej matki. • Odkąd stałeś się mężem, jesteś odpowiedzialny za rodzinę, którą budujesz, a nie za tę, z której pochodzisz. O ile matka nie jest osobą wymagającą opieki ze względu na stan zdrowia czy złą sytuację finansową, dbanie o jej dobrostan jest zadaniem dla niej samej. Nawet gdy usamodzielnienie się syna powoduje jej cierpienie, to musi się z tym uporać. • Nigdy nie porównuj żony do swojej matki. Nie mów, że matka lepiej gotuje czy uważniej słucha. To dwie różne kobiety i odmienne relacje. • Stawiaj granice. Słuchaj rad matki, ale decyzje odnośnie do swojej nowej rodziny podejmuj z żoną. Gdy matka chce narzucać swoje poglądy na życie, broń waszych (twoich oraz żony) osobistych wyborów. Powiedz: „Mamo – doceniam twoje rady, jednak zadecydowaliśmy inaczej. Uszanuj to, proszę”. • Wymagaj od matki, żeby zapowiadała swoje wizyty. Daj sobie prawo do powiedzenia: Dzisiaj nie mam dla ciebie czasu. • Babcia nie może wchodzić w rolę matki swoich wnuków, nawet jeśli nie zgadza się z metodami wychowawczymi rodziców dzieci. Wysłuchaj jej rad, ale ostatnie słowo zawsze należy do ciebie i twojej partnerki. • Rozmawiaj z matką na temat swoich oczekiwań. Powiedz jej, jak chciałbyś, żeby wyglądały wasze relacje. Ale też wysłuchaj uważnie, co ona ma do powiedzenia. W spornych kwestiach postaraj się jasno wyjaśnić, jakie są twoje i twojej żony argumenty. Zapewnij matkę, że te działania nie służą wyeliminowaniu jej z waszego życia, ale poprawie sytuacji. • Buduj serdeczne relacje z matką. Nie zapominaj o ważnych dla niej świętach, daj się zaprosić z rodziną na obiad, niech będzie mile widzianym gościem również w waszym domu. Powinna wiedzieć, że ma w tobie wsparcie. Jeśli nie potrafisz matce niczego odmówić, jeśli podejmuje ona decyzje w sprawie twojej rodziny, ingeruje w każdy jej aspekt, a kiedy się sprzeciwisz, czujesz się winny, to prawdopodobnie nie przeciąłeś pępowiny. A przy tym nie wiesz, jak wybrnąć z tej sytuacji, to poszukaj pomocy u specjalisty. Psycholog pomoże ci zobaczyć problem i ustalić sposoby jego rozwiązania.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-08-01 13:30:51 Ostatnio edytowany przez Ilona98 (2019-08-01 13:33:54) Ilona98 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-01 Posty: 8 Temat: Rodzina ważniejsza od związkuWitam mianowicie jestem 7 miesięcy w związku Szczęśliwym związku , cały czas mój partner odstawia mnie na drugie miejsce jak tylko jest rodzina .Jak zdarza się tak ze ja mam problem i musi wybrać czy pojechać po jakieś rzeczy bo siostra go poprosiła to zawsze mnie pomija chodź wie ze potrzebuje go w danym momencie .Wiele zaraz już tak było ze postanowił pomoc im niż spotkać się ze mną chodz nie widzieliśmy się miesiąc . Rozmawialiśmy juz na ten temat ze czuje się tak jakby rodzina była ważniejsza i jest mi przykro , ale nic to nie daje dalej jest tak sam mówi ze tak nie jest a cały czas mi to pokazuje . Wydaje mi się ze jak się kogoś kocha i ma się z nim plany na przyszłość to właśnie ta osoba powinna być najważniejsza . 2 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2019-08-01 13:34:24 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: Rodzina ważniejsza od związku Ilona98 napisał/a:Witam mianowicie jestem 7 miesięcy w związku Szczęśliwym związku , cały czas mój partner odsysania mnie na drugie miejsce jak tylko jest rodzina .Jak zdarza się tak ze ja mam problem i musi wybrać czy pojechać po jakieś rzeczy bo siostra go poprosiła to zawsze mnie pomija chodź wie ze potrzebuje go w danym momencie .Wiele zaraz już tak było ze postanowił pomoc im niż spotkać się ze mną chodz nie widzieliśmy się miesiąc . Rozmawialiśmy juz na ten temat ze czuje się tak jakby rodzina była ważniejsza i jest mi przykro , ale nic to nie daje dalej jest tak sam mówi ze tak nie jest a cały czas mi to pokazuje . Wydaje mi się ze jak się kogoś kocha i ma się z nim plany na przyszłość to właśnie ta osoba powinna być najważniejsza .Związek 7 miesięczny i plany na przyszłość? Czyje?Rodzina jest najważniejsza, Ty póki co jesteś chyba trochę zaborczą dziewczyną, która myśli że jak tupnie nóżką, to chłopak natychmiast się pojawi. Trochę więcej luzu. 3 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-08-01 13:36:57 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Rodzina ważniejsza od związku W dojrzałym związku dzieli się czas pomiędzy rodzinę, partnera, pracę i sto innych rzeczy. Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 4 Odpowiedź przez Ilona98 2019-08-01 13:38:45 Ilona98 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-01 Posty: 8 Odp: Rodzina ważniejsza od związkuNie dokonać tak jest On po prostu nie pojawia się nigdy jak ja go potrzebuje a jak napisze siostra to leci I nie ważne czy się kochamy w danym momencie czy jesteśmy w kinie po prostu zostawia mnie i jedzie dużo już było takich sytuacji 5 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2019-08-01 13:41:18 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: Rodzina ważniejsza od związku Ilona98 napisał/a:Nie dokonać tak jest On po prostu nie pojawia się nigdy jak ja go potrzebuje a jak napisze siostra to leci I nie ważne czy się kochamy w danym momencie czy jesteśmy w kinie po prostu zostawia mnie i jedzie dużo już było takich sytuacjiNo to widocznie nie zależy mu na Tobie tak, jak sobie to wyobrażasz. Skoro rozmowy nie pomagają, a chłopak potrafi wyskoczyć z łóżka, czy wyjść z kina bo ktoś czegoś potrzebuje, to zakończ związek. A jak nie, to czekaj aż znajdzie dla Ciebie czas. 6 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-08-01 13:47:43 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Rodzina ważniejsza od związku Nie wyobrażam sobie żeby mój mąż goły z łózka wyskakiwał, bo siostra do niego zadzwoniła. Poza 1 jedyną kryzysowa sytuacją, kiedy naprawdę oboje wyskoczyliśmy jak oparzeni. Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 7 Odpowiedź przez Ilona98 2019-08-01 13:50:57 Ilona98 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-01 Posty: 8 Odp: Rodzina ważniejsza od związkuTo był taka sytuacja że jego siostra się upiła ze znajomymi i nie chciało się wydawać kasy na taksówkę to zadzwoniła po brata żeby jechał 50 km po nią i jej znajomych 8 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-08-01 13:53:05 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Rodzina ważniejsza od związku Ilona98 napisał/a:To był taka sytuacja że jego siostra się upiła ze znajomymi i nie chciało się wydawać kasy na taksówkę to zadzwoniła po brata żeby jechał 50 km po nią i jej znajomychTo już kwestia dogadania się. Ja jadziłem po moją siostrę, rodziców z imprez, oni jeździli po mnie. Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 9 Odpowiedź przez Ilona98 2019-08-01 14:05:48 Ilona98 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-01 Posty: 8 Odp: Rodzina ważniejsza od związkuJeśli chodzi o jego rodzine to ja nie mam nic do gadania . Zawsze jest tak ze oni mówią on robi nawet jak zrani tym mnie to i tak coś robi 10 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-08-01 14:10:36 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Rodzina ważniejsza od związku Ilona98 napisał/a:Jeśli chodzi o jego rodzine to ja nie mam nic do gadania . Zawsze jest tak ze oni mówią on robi nawet jak zrani tym mnie to i tak coś robiNie rozumiem sensu ostatniego zdania. Jakie ono nie po polsku. Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 11 Odpowiedź przez Ilona98 2019-08-01 14:13:55 Ilona98 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-01 Posty: 8 Odp: Rodzina ważniejsza od związkuchodzi o to ze wie ze mnie zrani ale i tak zrobi to co rodzina mu każe . Ostatnio miałem operacje oczu poważną operacje i tez go nie było bo mama musiała sobie zrobić paznokcie i on ją musiał zawieść 12 Odpowiedź przez Wzl 2019-08-01 14:33:58 Wzl Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-20 Posty: 544 Odp: Rodzina ważniejsza od związkuKonkretnie możesz podać jakiś przykład jak cię już podałaś: puścił twoją rękę na dwie godziny gdy byłaś po operacji oczu? 13 Odpowiedź przez Ilona98 2019-08-01 14:50:00 Ilona98 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-01 Posty: 8 Odp: Rodzina ważniejsza od związkuNie odzywał się do mnie przez 2 dni nawet nie odpisywał ani nie odbierał 14 Odpowiedź przez Ilona98 2019-08-01 14:51:26 Ilona98 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-01 Posty: 8 Odp: Rodzina ważniejsza od związkuNawet go nie było w tym dniu ze mną bo ma dużo pracy w domu i nie ma czasu 15 Odpowiedź przez X77 2019-08-01 14:52:36 X77 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-13 Posty: 828 Odp: Rodzina ważniejsza od związku Sądzę iż prędzej czy później on zostawi Cię dla dziewczyny, która będzie dla niego ważniejsza od mamy, taty, brata, siostry itp. i z nią założy sobie własną prostu nie jesteś dla niego wystarczająco odpowiednią kobietą, by odciął sobie pępowinę. Prawdziwa przyjaźń damsko-męska istnieje tylko między bratem i siostrą oraz między gejem i lesbijską. 16 Odpowiedź przez krolowachlodu87 2019-08-01 14:55:04 krolowachlodu87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-05 Posty: 710 Odp: Rodzina ważniejsza od związkujest jeden sposób, wyprowadzić się z daleka od rodziców. Rodzice już tak mają że potrafią własnemu dziecku wejść na głowę i zlecać mu tysiące bzdurnych rzeczy typu kup, pojedź przywieź, odwieź, pomóż coś zrobić. Dziwne że jemu samemu to nie przeszkadza ja mam zawsze wysokie ciśnienie jak mi matka wyskakuje z rozczarowaną miną że jej gdzieś nie zawiozę a wcześniej nawet nie przyszło jej do głowy zapytać czy mam jakieś plany, po prostu uznała że przyjeżdżam rzadko do domu więc powinnam spędzać czas z rodziną. 17 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-08-01 18:06:54 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Rodzina ważniejsza od związku Ilona98 napisał/a:chodzi o to ze wie ze mnie zrani ale i tak zrobi to co rodzina mu każe . Ostatnio miałem operacje oczu poważną operacje i tez go nie było bo mama musiała sobie zrobić paznokcie i on ją musiał zawieśćCzuję trolla. Po operacji oczu nie można przez jakiś czas korzystać z komputera i telefonu. Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 18 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2019-08-01 22:52:52 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: Rodzina ważniejsza od związku czekoladazfigami napisał/a:Czuję trolla. Po operacji oczu nie można przez jakiś czas korzystać z komputera i telefonu. Mi zapachniało po wyskakiwaniu z łóżka Nie karmimy Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Po odejściu Marcina Robaka atak Piasta praktycznie przestał funkcjonować, czego konsekwencją było odpadnięcie z Pucharu Polski. Marcin Brosz na konferencji po meczu z Zagłębiem, zapytany kto zastąpi Robaka, poprosił o cierpliwość. Wszystko wskazuje na to, że jak wcześniej już sugerowaliśmy na następcę Robaka szykowany jest Collins John. Jeśli w końcu dojdzie do podpisania z nim kontraktu , to Liberyjczyk z holenderskim paszportem może być jednym z najciekawszych piłkarzy grających w polskiej lidze i nie tylko pod względem sportowym. Historia życia Collinsa Johna przypomina scenariusz amerykańskiego filmu o sportowym talencie, wzlotach i upadkach. Jego ojciec zginął podczas wojny domowej w Liberii, rodzina jest dla niego ważniejsza od Boga… Poznaj Collinsa Johna… Z mamą i dwójką braci uciekał z ogarniętej wojną domową Liberii. Potem strzelał piękne bramki w Premier League dla Fulham, a do reprezentacji Holandii powoływał go sam Marco van Basten. Grał na kilku kontynentach, a teraz stara się o angaż w Piaście Gliwice. Collins John w wywiadzie udzielonym gazecie „Fakt” opowiada o najważniejszych wydarzeniach ze swojej kariery. O wojnie domowej w Liberii: Wojna domowa w kraju mojego urodzenia zaczęła się, jak miałem kilka lat. Ale szczerze? Nie chcę o tym za dużo mówić. Zginął wtedy mój ojciec. Pamiętam to wszystko, jak obrazy z filmu. Mama razem ze mną i dwójką moich braci postanowiła uciekać z Liberii. Łodzią przedostaliśmy się do Sierra Leone, a stamtąd popłynęliśmy do Holandii i dostaliśmy się do obozu dla uchodźców. Szybko zacząłem grać, a jako że miałem talent do strzelania bramek, to koledzy wołali na mnie Kanu albo Finidi George. O swojej piłkarskiej karierze: Moje życie jest takie, że raz jestem na górze, a raz na dole. Jako nastolatkowi wszystko mi wychodziło, strzelałem fantastyczne bramki, przeprowadzałem efektowne akcje. Miałem i mam talent do zdobywania bramek. Dlaczego wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej? Podejmowałem złe decyzje, zabrakło trochę szczęścia, nie byłem też dość cierpliwy. Ale wierzę, że jeszcze wiele przede mną. Nie skończyłem przecież jeszcze 28 lat. Przede mną wciąż 5,6 lat grania. Popatrz na Marcina Robaka. Ma 31 lat, a dalej się rozwija, strzela gola, idzie do przodu. O grze w Premier League: Mój pierwszy sezon w Anglii nie był najgorszy, za to drugi najlepszy w karierze. Wszystko mi wychodziło. Co dotknąłem piłki, to wpadała do siatki. To było szalone! Zresztą w piłkarskiej karierze jest tak, każdy ci to powie, że masz jeden, dwa sezony, z których cię pamiętają, bo wtedy naprawdę dobrze ci szło. Jak tak miałem w Fulham. O powołaniu do reprezentacji Holandii: W 2004 roku zagrałem w dwóch meczach. Grałem wtedy w holenderskiej młodzieżówce i zdziwiłem się, że nie dostałem powołania. Zdenerwowany zadzwoniłem do swojego menedżera z pytaniem co jest grane? Powiedział mi, spokojnie, wszystko wyjaśnię. Po chwili oddzwonił i poinformował, że mam powołanie do narodowej kadry. Kiedy to usłyszałem rzuciłem się w objęcia Chrisa Colemana. To był niesamowity moment w mojej karierze. Mój największy błąd: W Fulham znalazłem się dzięki Chrisowi Colemanowi, który dziś jest selekcjonerem reprezentacji Walii. Wiele temu człowiekowi zawdzięczam. Sprowadził mnie do klubu z Londynu i postawił na mnie. Potem nie było już tak dobrze. Nowym szkoleniowcem został Lawrie Sanchez i w końcu musiałem odejść. Miałem alternatywę: Leicester albo Norwich. Ostatecznie trafiłem do tego pierwszego klubu. Potem był jeszcze Watford, ale nie to było moim największym błędem. Najgorszą decyzją był powrót do Holandii. Trafiłem do NEC Nijmegen. Przez dziewięć miesięcy nie trenowałem z powodu kontuzji, a oczekiwania z moim powrotem były ogromne. Przychodził przecież piłkarz z Premier League. Skończyło się na porażce i odejściu. Potem trafiłem do belgijskiego Roeselare, gdzie sprowadzał mnie holenderski trener. Klub miał jednak finansowe kłopoty i długo miejsca tam też nie zagrzałem. O problemach pozaboiskowych: Nie wiem skąd się wzięła taka opinia o mnie. Że byłem zawieszany w NEC i Roeselare? Nic takiego nie miało miejsca. Z Mario Been, szkoleniowcem NEC, zawsze kiedy się spotkam, to normalnie się przywitam, porozmawiam. Nigdzie mnie nie zawieszano. Gra w Azerbejdżanie i Iranie: Do Azerbejdżanu trafiłem do klubu o nazwie Gabala FK. Trenerem drużyny był tam wtedy Tony Adams, legenda Arsenalu. W Azerbejdżanie dobrze jest, kiedy jesteś w Baku. Co innego na prowincji… Stamtąd do Baku było z cztery, pięć godzin jazdy. Nie wyobrażam sobie, gdybym tam był teraz. Moja żona jest w ciąży. Do Baku do szpitala trzeba by chyba lecieć helikopterem. Po trzech miesiącach mój kontrakt został rozwiązany. Moja matka zachorowała. Musiałem wracać do domu do Holandii. Rodzina jest dla mnie najważniejsza, a matka jest ważniejsza od Boga. Musiałem być przy niej. Zresztą mocno tęskniłem za domem. Kontrakt z Gabalą udało się wcześniej rozwiązać w dużej mierze dzięki pomocy Tony’ego Adamsa. Co do Iranu, to dostałem taką propozycję finansową, że nie sposób było odmówić. Ile dostawałem miesięcznie? Tam jest inaczej. Przykładowo masz dostać milion euro za rok. 300 tys. płacą ci na wstępie, a potem przez sześć miesięcy nic. Potem dostajesz 4 tysiące, a po kilku tygodniach kolejna suma. Występy w Chicago Fire: Do Stanów Zjednoczonych trafiłem w dużej mierze przez swojego klubowego kolegę z Fulham Briana McBridge. W Chicago był wtedy kapitanem. Jeśli ktoś ci mówi, że MLS jest taka sobie, bo soccer nie może się równać z bejsbolem, koszykówką czy futbolem amerykańskim, to nie wierz w to. Na mecze przychodzi tam 70 tys. kibiców! Niedawno rozmawiałem o tym ze swoim przyjacielem Clintem Dempsey’em, który właśnie co trafił do Seattle Sounders. To niewyobrażalne! Piłka nożna rozwija się w USA w niesamowitym tempie. O Krzysztofie Królu: Razem graliśmy w Chicago. To mój dobry kolega. To w dużej mierze dzięki niemu jestem teraz w Polsce. Pomaga mi na miejscu i w każdej chwili mogę na niego liczyć. Cieszę się, że w swojej karierze mogę spotykać takich ludzi. O polskiej piłce i Messim: Zanim tutaj trafiłem to sporo wiedziałem. W Holandii grałem razem z Saidi Ntibazonkizą. Wiedziałem też wiele od Joela Tshibamby. Łatwo na pewno u was się nie gra. Piłka jest oparta na dobrym fizycznym przygotowaniu. Na boisku jest dużo walki. Trzeba się mocno starać. Myślę, że gdyby przyjechał tutaj sam Messi, to nie byłoby mu wcale łatwo o zdobycie choćby z czterech bramek. O swojej obecnej sytuacji: Jestem coraz bardziej sfrustrowany. Ale nie na klub, ale na całą sytuację. Przyjechałem do Gliwic kilka tygodni temu. Potem proszono, żeby przyjechała moja żona. Nie mam 18 lat. Jestem doświadczonym zawodnikiem, wiem jak się na boisku zachować. Mimo zaległości treningowych, to jestem w stanie grać. Chciałbym, żeby wszystko się wyjaśniło jak najszybciej, bo w pewnym momencie mogę nie wytrzymać tego, tym bardziej, że żona jest w zaawansowanej ciąży. Mieszkamy w hotelu i nie wiemy co dalej. Ciężko to dalej ciągnąć, a z dnia na dzień wiem coraz mniej. Mam nadzieję, że cała sprawa szybko się wyjaśni i będę miał możliwość gry w polskiej lidze. O bracie: Mój brat Ola John gra w Benfice Lizbona. Jak zareagował na to, że jestem w Polsce? Ucieszył się, że znalazłem klub. Życzył mi wszystkiego dobrego. W piłkę gra też mój inny młodszy brat Paddy. Rozmawiał Michał ZichlarzFakt